Decydując się na leasing samochodów zwykle korzystamy z ofert przygotowanych dla nas przez banki. Mamy jednak świadomość tego, że nie jest to wcale jedyna opcja, z jakiej możemy skorzystać. O leasingu mówią nam również dealerzy samochodowi, a nawet właściciele komisów. Można przy tym ugiąć się pod ciężarem mocnych argumentów, jakie przytaczają. Dlaczego więc, mimo wszystko, korzystanie z ich oferty nie jest dobrym pomysłem.
Uwaga na dodatkowe koszty
Jak to możliwe, że komis lub dealer samochodowy proponuje nam w ogóle leasing? Zrozumienie tego fenomenu nie jest wcale trudne, mamy bowiem do czynienia z pośrednikami, którzy mogą liczyć na realne zyski z tego tytułu. Współpracę z nimi zawierają banki zajmujące się leasingiem oraz inne firmy leasingowe i nie jest to wcale współpraca bezinteresowna. Każdy klient zainteresowany leasingiem u pośrednika, oznacza wymierne zyski finansowe dla dealera lub właściciela komisu.
Z pośrednictwem wiąże się jeszcze jedna kwestia, która nie musi przypaść do gustu leasingobiorcy. Skoro firma leasingowa płaci dealerowi, logicznym wydaje się, że musi w jaki sposób odzyskać zainwestowane pieniądze. Nietrudno się więc domyślić, że prowizję tak naprawdę zapłaci nieświadomy niczego klient skuszony obietnicą szybko udzielonej zgody na leasing samochodowy na korzystnych zasadach.
Czy naprawdę jest szybko?
Gdy firma decyduje się na leasing samochodu, zwykle jej przedstawicielom zależy na tym, aby wspomniana decyzja nie była odwlekana. Jej rozciąganie się w czasie wcale nie jest pożądanym zjawiskiem Nic więc dziwnego, że obietnica szybkiego rozpatrzenia wniosku składania do leasingu u dealera. Rozpatrywanie wniosku nadal jest jednak zadaniem spoczywającym na barkach pracowników firmy leasingowej. Dzięki nowym technologiom zwykle nie zajmuje już więcej niż kilkudziesięciu minut, a to, w jakiej formie i przez kogo wniosek został złożony, nie ma znaczenia. Co gorsza, korzystanie z usług pośrednika, może nie przyspieszyć, ale niepotrzebnie opóźnić procedurę.